Yuuki opadła na fotel zagłębiając się w
niego swoją drobną postacią. Po całym dniu pracy został jej niewielki plik
dokumentów, które miały być jedynie potwierdzeniem planu biura. Z głośników z
sypialni leciała płyta najnowszych przebojów Niseno.
— Jeszcze tylko godzina roboty i mogę iść
w kimono — mruknęła do siebie. Rozciągnęła się na siedzenia, a następnie
energicznie wstała. Tanecznym krokiem ruszyła w stronę torby gdzie znajdowały
się papiery. Kiedy nucąc pod nosem usiadła przy przy stole rozległ się dźwięk
komórki.
— Yuuki! Dobrze, że cię złapałem! — Ulga w
głosie chłopaka po drugiej stronie telefonu była aż namacalna. Jednak nie
zaniepokoiło to Kasai, która teraz wręcz tryskała szczęściem.
— Ao, mów co się dzieje. Nie powinieneś
być teraz w domu przy małym? — Wzięła do ręki kartkę i zaczęła przeglądać ją
pobieżnie wzrokiem.
— Nawet mi nie mów. — Szatynka spojrzała
na zegar ścienny, który wskazywał ósmą. Ao, powinien być dawno w domu. Jej dobry humor zaczynał powoli zanikać.
— Dobra, o co chodzi? — Ruszyła w stronę kuchni.
— Godzinę temu dostaliśmy zlecenie. W chuj duże. — Napełniła szklankę wodą, wrzucają do niego plaser cytryny. Zmarszczyła brwi.
— To chyba dobrze, nie? — Oparła się biodrem o zlew. Nie wiedzieć czemu czuła dziwny niepokój. Pokręciła głową chcąc wyrzucić z głowy negatywne odczucia. Nie pomogło.
— Teraz mogą polecieć głowy. Zgadnij, kto zamówił architektura wnętrz.
— A jakaś podpowiedź?
— Firma. Duża firma. — Kasai Yuuki upiła kilka łyków wody z cytryną. Ao nie przejmowałby się jakąś małą budką spod mostu. To musiało być coś naprawdę mocnego.
— Nie mam pomysłu. Dajesz.
— Sharingan. Masz przydzielone główne biuro firmy.
~*~
Dziewczyna nie była pewna co czuje wchodząc do swojego pokoju. Niby Ao ostrzegł ją przed nowym zleceniem, jednak... Bała się! Zazwyczaj dostawała zadnia od osób prywatnych, a tu BAM! Niepewnie usiadła z biurkiem i spojrzała na kolejny plik papierów.
Błagam o Itachiego! krzyczała w myślach. Znała obydwu braci i z dwojga złego wolała starszego. Jemu przynajmniej nie przywaliła w twarz. Pięścią. Na samo wspomnienie dłoń ją zabolała. Spojrzała na pierwszą stronę.
Zleceniodawca: Uchiha Sasuke
Nigdy nie przekonam się do łączenia Sasuke z postacią OC, ale to tylko przez mojetakieróżne w głowie i tylko i wyłącznie dlatego. :-D Bo mimo to czytało mi się strasznie leciutko i szybko, że poczułam nawet tę wodę z cytryną i strasznie jej w tej chwili zapragnęłam i chyba idę zrobić. :-/ Natomiast szablon jest cudownywspaniałyślicznypiękny, gapię się ciągle i nie mogę napatrzeć <3 tak czy siak, duuuużo wenki życzę i pozdrawiam! :-)
OdpowiedzUsuńJej! Pierwszy czytelnik!
UsuńCo do Sasuke♥OC. Nie wiem czy dasz wiarę, ale jeszcze jakiś tydzień temu obrzucałam go błotem (i nie tylko tym XD)
Jak miło, że Ci się to tak przyjemnie czytało bo to moje pierwsze opowiadanie :)
Cieszę się, że spodobał Ci się szablon, bo sama robiłam :D
Nyaaa *-*
OdpowiedzUsuńSasuke x OC? *-* Wreszcie! :3
Wszystkie jakie znajduję są nudne, zawieszone albo super krótkie '-'
Więc, dziewczyno, u made my day :*
Czekam na rozdziały i pozdrawiam :3
Su♥
Dziękuję, dziękuję!
UsuńPostaram si w miarę szybko dodać kolejny rozdział :D